Śmiałków do pokonania 5 kilometrowego dystansu nie zabrakło, choć może trochę szkoda, że bieg odbywał się niemal równocześnie z „Masą krytyczną”, której trasa wiodła tuż przy Parku Zdrojowym, ale przez to była okazja do powitania rowerzystów także i tych z parkrunu. Warto też nadmienić, iż spora grupa biegaczy ze Świnoujścia udała się do stolicy, aby zmierzy się w niedzielę z dystansem maratońskim. Trzymamy kciuki.
Parkrunowi zawodnicy rozgrzani do „czerwoności” przez Jarka Wojciechowskiego (zwycięzca Półmaratonu Wolgast 2016), pognali i poszli ile sił w nogach, bo przecież szkoda, by para poszła w gwizdek.
Trzech pierwszych panów na mecie:
1. Wojciech Dylik 20:38
2. Marcin Maciejewski 20:52
3. Damian Mikiewicz 21:41
Trzy pierwsze panie:
1. Agnieszka Załoga-Sikorska 21:59
2. Monika Murawska 24:52
3. Kamila Cudnik 25:00
Wśród uczestników wymienić można biegaczy z Warszawy, Bytomia, Hamburga, Laufmützen - Usedom, Międzyzdrojów. Jak zwykle nie zabrakło psich biegaczy , wolontariuszy i kibiców. Było wesoło, energetycznie i sympatycznie, bo najważniejsza w parkrunie jest dobra zabawa. Siedem osób rozpoczęło j swoją przygodę z parkrunem a dziewięciu udało się poprawić swoje „życiówki”.
Zespół parkrun dziękuje cotygodniowym sponsorom: Hotelowi „Trzy Wyspy”, Stowarzyszeniu Trzeźwościowemu "HOL" im. Jurka Dobrowolskiego w Świnoujściu oraz „Uzdrowisku Świnoujście”, wolontariuszom i wszystkim uczestnikom.
A za tydzień w sobotę kolejny parkrun – początek godz. 8.45 rozgrzewka na boisku.
Napisz komentarz
Komentarze