Odczuli to bezpośrednio kandydaci startujący w wyborach jak również niektóre media. Na przykład na kilka godzin przed tzw. ciszą wyborczą na banerach i plakatach KWW Janusza Żmurkiewicza, wiszących na prawobrzeżnej części miasta, nieznani sprawcy zakleili twarze startujących „dowcipnym” komunikatem o „zaginionym kotku” o imieniu Janusz. Dziwne, że wieszający te ogłoszenia nie zakleili ani jednego plakatu z wizerunkiem przedstawiciela KWW SLD. Zapewne o nie czystych zagrywkach w kampanii wyborczej może powiedzieć redaktor naczelny gazety Kroniki Portowe. Za to w arkana super dezinformacji i pomówień wpisał się ostatnio wydany numer biuletynu wydawanego przez SLD z całą plejadą twórczych redaktorów wywodzących się z obecnych jak i startujących w wyborach na radnych. Przez pięć miesięcy wydawcą, jak już wspominaliśmy był SLD z siedzibą w Świnoujściu przy ulicy Piastowska 62. Ostatni, październikowy numer tego biuletynu pod tym samym tytułem i z tym samym redaktorem naczelnym Trydeńskim, namaszczonym przez szefową świnoujskich struktur SLD, ale za to z nowym wydawcą którym jest teraz spółka cywilna ADŁEX z siedzibą przy ul. Kołłątaja 11c. z którego z redakcyjnej stopki zniknęli też wspomniani redaktorzy, prześcigał się w „faktach” zaczerpniętych z miejskiego bazaru. Cóż, odsuwając od siebie ewentualną odpowiedzialność za treść zamieszczonych kłamliwych artykułów, szefowa SLD prawdopodobnie wolała „przekazać” biuletyn w ręce niedoświadczonego, młodego człowieka,
Napisz komentarz
Komentarze