Sprawa była zgłaszana straży miejskiej, interweniowali radni. Nie pomaga to na długo. Mija kilka tygodni i problem ubrań, niszczejących przy nasypie kolejowym wraca jak bumerang. Po interwencji kolei nieporządek zniknął. Nie pierwszy raz kolej musi sprzątać bałagan przy Sadowej. Po ostatniej sytuacji, jej przedstawiciele powiedzieli dość. Przy wjeździe na ul. Sadową już nie ma pojemników, zostały przez właściciela zabrane. O sytuacji próbowaliśmy porozmawiać z fundacją Eco Textil, której logo znajdowało się na kontenerach. Wszelkie próby kontaktu z jej przedstawicielami spełzały jednak na niczym.
Kilka tygodni temu ta sama fundacja była wzywana do usunięcia pojemników z parkingu Lidla przy ul. 11 Listopada.
- Oni nagminnie stawiają swoje kontenery bez zgody właścicieli terenu - informują internauci. – Zarabiają na tych ubraniach grubą kasę, a tylko niewielka część zysku trafia do potrzebujących.
Jak wynika z informacji podanych na stronie Fundacji Eco Textil, zużyta odzież jest poddawana recyklingowi. Część zysków z przerobu firma recyklingowa Wtórpol przekazuje Fundacji, która wspierać ma niepełnosprawnych. Fundacja, jak czytamy na jej stronie, współpracuje też z ośrodkami pomocy społecznej, domami samotnej matki, schroniskami i noclegowniami. Przekazuje im ubrania, buty, pościel czy koce.
Napisz komentarz
Komentarze