Tak wielka impreza sportowa odbyła się w Polsce po raz pierwszy i - jak na razie - jeszcze się nie powtórzyła. W czerwcu 2012 w Warszawie zaczęło się polsko-ukraińskie Euro 2012. Być może nikt nie zwróciłby uwagi na tę datę, gdyby nie przypomniał o niej Wołydymyr Zełenski, prezydent Ukrainy. Wspomniał, że mija właśnie dekada od wydarzenia, kiedy oba kraje stanęły na wysokości zadania i zorganizowały turniej. Dodał też, że mecze rozgrywano w Donbasie. Tam gdzie dziś toczą się ciężkie walki.
Co nam zostało z tego czasu? Odpowiedź nie jest trudna: stadiony i drogi. Zanim mogliśmy przyjąć najlepszych piłkarzy Europy, musieliśmy wydać ogromne pieniądze na budowę i modernizację obiektów sportowych i dróg. Polska stała się wtedy jednym wielkim placem budowy. Była obawa, że nie zdążymy ze wszystkim na czas, ale się udało. Z tego punktu widzenia był to autentyczny skok cywilizacyjny.
Co jeszcze pamiętamy z Euro 2012?
Polska reprezentacja. Chociaż może lepiej byłoby o tym jej czasie zapomnieć. Prowadzony przez Franciszka Smudę zespół grał u siebie. Miał wszystko, żeby wygrywać. Tymczasem nie poszło nam dobrze. Odpadliśmy już w fazie grupowej. Najpierw był remis 1:1 z Grecją, potem taki sam remis z Rosją i „mecz o wszystko”, czyli przegrana 1:0 z Czechami.
Natalia Siwiec. Gwiazda trybun okrzyknięte Miss Euro 2012. Nieznana modelka stała się nagle gwiazdą i ten status wciąż utrzymuje. Furorę zrobiło zdjęcie Siwiec w czerwonej koszulce i głębokim dekoltem. Początkowo wyglądało to na przypadkowe ujęcie ładnej dziewczyny, które przedostało się do mediów. Potem wyszło na jaw, że była to „ustawka” z fotoreporterem i część planu Siwiec na zaistnienie.
Jarzębina. Ludowy zespół z Kocudzy na Lubelszczyźnie. Panie w strojach ludowych śpiewały „Ko-ko Euro Spoko”. Miało to być polska piosenka na Euro 2012. A panie tak ją zaśpiewały:
Koko koko Euro spoko,
Piłka leci hen wysoko,
Wszyscy razem zaśpiewajmy,
Naszym doping dajmy.
Koko koko Euro spoko,
Piłka leci hen wysoko,
Wszyscy razem zaśpiewajmy,
Naszym doping dajmy.
BBC. Czyli Bad Boy Campbell czyli zły chłopiec Campbell. Tak zwykło się określać angielskiego piłkarza Solla Campbella, który w brytyjskiej telewizji ostrzegał przed wyjazdem do Polski i na Ukrainę. - Zostańcie w domu i tam obejrzycie mistrzostwa. Jeśli tam pojedziecie, to możecie wrócić w trumnie - mówił zawodnik.
Kibice. Pokazaliśmy co to znaczy kibicować. I to nie tyko naszym. Skradliśmy serca piłkarzy i światowych mediów. Ale nie tylko my. Bardzo dobre wrażenie zrobili kibice z Irlandii. Sportowcom nie poszło dobrze, ale fani piłki z tego kraju byli zawsze roztańczeni, rozśpiewani i w dobrych humorach. Można powiedzieć, że do historii przeszło zachowanie irlandzkich kibiców na meczu przeciwko Hiszpanii. Kiedy było 0:4, oni bawili się dalej i śpiewali „The Fields Of Athenry”.
Strefy kibica. Kolejna fenomenalna rzecz. W wielkich miastach i małych wioskach powstawały strefy kibica. Ustawiano telebimy, a ludzie gromadzili się przed nimi, żeby wspólnie oglądać mecze. Te Polski oczywiście najliczniej.
Wizerunek. To jest prawdziwy sukces. Pokazaliśmy się jako kraj nowoczesny i bezpieczny, Zerwaliśmy z wieloma stereotypami. Zagraniczni kibice wyjeżdżali z Polski zadowoleni i z przekonaniem, że organizacja Euro 2012 nam się udała.
Napisz komentarz
Komentarze