<!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman";} @page Section1 {size:612.0pt 792.0pt; margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt; mso-header-margin:35.4pt; mso-footer-margin:35.4pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} -->
Zacznijmy od narodowej dyscypliny Polaków, czyli od grilla. Czy można grillować, gdzie tylko się chce? Na przykład na balkonie? Z tym może być kłopot, bo nie ma w Polsce „prawa grillowego”, ale w takiej sytuacji stosuje się inne przepisy. Np. prawo budowlane, przeciwpożarowe i zasady współżycia społecznego.
W ogródku i na balkonie
Generalnie straż pożarna uważa, że można grillować we własnym ogródku. W wielu miastach są także wyznaczone miejsca publiczne, w których można to robić, nie narażając się na nieprzyjemności.
Czy na zwykłym trawniku także? To z kolei trzeba sprawdzić w miejscowych uchwałach dotyczących porządku, np. w regulaminie spółdzielni. Tam powinny być odpowiednie zapisy dotyczące tej kwestii.
A co z balkonem? Strażacy stoją na stanowisku, że grill elektryczny albo gazowy jest dopuszczalny. Z węglowym jest już jednak kłopot, bo tu w grę wchodzą przepisy przeciwpożarowe. Dlatego nie powinno się go używać.
Ale nawet użycie grilla gazowego może spowodować, że któryś z sąsiadów uzna to za niebezpieczne i zgłosi straży miejskiej. I zaczną się kłopoty.
Niektóre spółdzielnie rozstrzygają to w swoich regulaminach. Są w nich zapisy, które tę kwestię porządkują. Warto je znać, zanim rozpalimy grilla na balkonie.
Przypomnijmy, że niewłaściwe używanie urządzeń energetycznych lub cieplnych może skutkować karą lub grzywną. Jeżeli doszłoby do pożaru, to grozi za to nawet 10 lat więzienia.
Ognisko
Nawet jeżeli ktoś rozpali je na swojej działce, to sąsiad może poskarżyć się na dym. Nie powinno być jednak problemu, jeżeli ktoś będzie trzymał się przepisów. A te mówią np., że nie można palić śmieci czy pozostałości roślinnych (np. liści), jeżeli gmina nie zarządziła selektywnej zbiórki odpadów.
Ognisko w lesie
Tu sprawa jest jednocześnie i prosta, i skomplikowana. Jasne jest, że można rozpalić ognisko w wyznaczonym miejscu. Może się jednak okazać, że leśnicy za taką zabawę będą chcieli opłaty.
„Zgodnie z artykułem 30 Ustawy o lasach na terenach leśnych, śródleśnych oraz w odległości do 100 metrów od granicy lasu nie wolno rozniecać ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego” – przypominają Lasy Państwowe.
Co więcej, nie można wejść do lasy i palić ogniska nawet w wyznaczonym miejscu. Bo wcześniej takie ognisko trzeba zgłosić i otrzymać na nie pisemne zezwolenie.
„Żeby znaleźć miejsce na ognisko, najlepiej skorzystać z bazy turystycznej przygotowanej przez każde nadleśnictwo. Informacje o bazie i miejscach wyznaczonych na rozpalanie ognisk można zdobyć, korzystając ze strony internetowej nadleśnictwa lub po prostu kontaktując się telefonicznie lub osobiście z pracownikami nadleśnictwa” – przypominają leśnicy.
Czy można zebrać na ognisko leżący w lesie chrust? I tu jest właśnie problem, bo każde drewno jest własnością Lasów Państwowych. A zatem nie można samodzielnie zbierać chrustu czy gałęzi na ognisko. bo jest to wykroczenie.
Napisz komentarz
Komentarze