Raport przygotowany przez Wp.pl jest dla partii rządzącej miażdżący. Wynika z niego, że we władzach 19 spółek notowanych na giełdzie, a w których udziały ma skarb państwa, zsiadały w ostatnich latach 152 osoby związane z PiS. 90 z nich zostało dzięki temu milionerami.
Na pensje w badanych firmach poszło ponad 437 mln zł (!). Do tego trzeba doliczyć jeszcze 45 mln zł nagród.
Dziennikarze wzięli pod lupę m.in.:
- Orlen,
- Grupę Lotos,
- KGHM Polska Miedź,
- Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG),
- Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU),
- Polską Grupę Energetyczną (PGE),
- Grupę Azoty,
- Bank Ochrony Środowiska (BOŚ),
- Bank Pekao,
- PKP Cargo,
- Lubelski Węgiel Bogdanka.
Można powiedzieć, że to nie nowość, bo takie raporty powstają regularnie. Ostatnio o tzw. tłustych kotach PiS była mowa przy okazji ujawnienia zarobków członkini zarządu PZU Małgorzaty Sadurskiej.
To była posłanka PiS, która pracowała także w Kancelarii Prezydenta i stąd przeszła do państwowego biznesu. Sadurska w PZU zarobiła w 2022 roku 2,050 mln zł. Rok wcześniej było to 1,801 mln zł.
Miliony na kontach
Najnowszy raport przynosi jeszcze większe sumy. Bo na przykład:
- Michał Krupiński (PZU, Alior Bank, Pekao) od początku rządów PiS zarobił 13,3 mln zł;
- Bartłomiej Litwińczuk (PZU Grupa Azoty) zainkasował 11,7 mln zł;
- Maciej Rapkiewicz (PZU, Alior Bank) otrzymał niemal 11,5 mln zł.
A to zaledwie początek listy. Wspomniana Sadurska znajduje się na 7. pozycji z wynikiem 93 mln zł.
„Jak obliczyliśmy, wspomnianych 90 osób zarobiło łącznie ponad 410 mln zł. Ale to nie wszystko. Bo 22 osobom z grupy najlepiej zarabiających spółki naliczyły również bardzo wysokie „należne” lub „potencjalnie należne” nagrody. Łącznie mogli otrzymać dodatkowo prawie 45 mln zł” – raportuje wp.pl.
Kiedyś był przeciwko tłustym kotom
Sprawa bulwersuje, bo przecież sam Jarosław Kaczyński był przeciwko tłustym kotom. Kazał swoim działaczom wybierać: albo biznes, albo polityka.
Teraz zdanie w tej sprawie zabrała była premier, a obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło. Komentuje, że w rządzie nie jest od 2019 roku i o politykę kadrową należy pytać „gdzie indziej”.
„Byłbym wdzięczny, żeby dotrzymać rzetelności dziennikarskiej i dokonać porównania, jak to wyglądało w poprzednich latach, czy te wynagrodzenia są wyższe, czy niższe, bo pewnie opinia publiczne mogłaby odnieść wrażenie, że wynagrodzenia w sferze spółek skarbu państwa wzrosły, a jest dokładnie na odwrót” – przekonywał Piotr Mueller, rzecznik rządu.
I zapewnił, że PiS obniżył zarobki w spółkach.
Mają, to wpłacają
I jeszcze jedno. Wielu menedżerów dzieli się swoimi wysokimi zarobkami. Dzieli się... z PiS. Jako że każda partia musi prowadzić rejestr wpłat na swoje konto, widać, kto finansowo wspiera partię Kaczyńskiego. Widać, że to często właśnie ludzie z listy Wp.pl.
Jeszcze jesienią 2022 r. pięć osób z zarządu PZU w zaledwie 6 dni wpłaciło na konto PiS łącznie ponad 225 tys. zł. To Beata Kozłowska-Chyła, Małgorzata Sadurska, Piotr Nowak, Andrzej Jaworski, Ernest Bejda.
W tym roku na liście wspierających finansowo PiS znajdują się np. Dariusz Dumkiewicz z LW Bogdanka (25 tys. zł), Tomasz Gontarz z PKP Intercity (25 tys. zł), czy Jacek Janiszek z Grupy Azoty Puławy (25 tys. zł).
Jeśli dokładnie to policzyć, to tylko w 2022 r. na konto PiS wpłaciło swoje pieniądze 31 członków władz giełdowych spółek (z udziałem skarbu państwa). Maksymalnie – dodajmy – można przelać nieco ponad 45 tys. zł. Tak zrobiło 9 osób. W tym Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Ocenia się, że przez ostatnie lata w Enerdze i Orlenie zarobił prawie 12 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze