Oszczędności mogą sięgnąć nawet 30 procent. W czasie, kiedy tak drożeje benzyna, diesel i LPG, to niemal zbawienie. Jak to zrobić?
Sprzedawcy paliw podnoszą ceny szybciej niż na światowych rynkach drożeje ropa. A jej ceny i tak mocno poszły w górę, bo baryłka kosztuje ok. 113 dolarów. Co to oznacza dla polskich kierowców?
Czy największy w Polsce koncern paliwowy zarabia na kierowcach ponad miarę? Na to pytanie odpowiada prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Analitycy ostrzegają: majówkowy wypad samochodem nie będzie tanią przyjemnością. I prognozują dalsze podwyżki.
Prezes narodowego koncernu paliowego ogłosił, że na stacjach Orlenu kierowcy zapłacą mniej za benzynę i diesel. Szczodry gest czy normalna reakcja rynkowa?
Eksperci oceniają, że lada dzień ceny na stacjach paliw mogą spaść. Ale czy wrócą do poziomu sprzed wybuchu wojny w Ukrainie? Kierowców nurtuje też inne pytanie: czemu diesel jest droższy od benzyny?
7 złotych. Tyle za kilka dni być może trzeba będzie zapłacić za litr benzyny. Powód jest jeden: wojna w Ukrainie. Ceny ropy na światowych rynkach idą cały czas w górę.
Czy kierowcy tankujący paliwo mogą odczuć drobną różnicę, gdy przychodzi do płacenia? Takie obietnice składał premier, kiedy zapowiadał uruchomienie tarczy antyinflacyjnej.
Fachowcy nazywają to ekonomicznym sposobem jazdy. Kierowcy, widzący podwyżki cen na stacjach paliw, dodają określenie „oszczędna”. Żeby zmniejszyć spalanie auta trzeba trzymać się tylko kilku zasad.