kradzież

Rozpoczął się demontaż części starych bankomatów. Liczbę nowych się ogranicza. Powód? Nowy system zabezpieczeń, czyli farbowanie banknotów na wypadek kradzieży.

Według policji w pierwszym półroczu było ich o 40 proc. więcej niż przed rokiem. Ta liczba może być jeszcze wyższa, bo sklepy, zwłaszcza małe, nie zawsze zgłaszają to policji.

Uparli się na ten jeden supermarket. Zachodzili do niego kilka razy przez kilka tygodni. Żeby kraść. W końcu dwoje 60-latków wpadło na gorącym uczynku.  

Przez Polskę przetacza się fala sklepowych kradzieży, a z półek znikają różne rodzaje towarów. W opinii policji proceder nie zawsze wynika z życia w biedzie.

Towary na sklepowych półkach drożeją z dnia na dzień. Jednym z powodów jest o wysoka inflacja. Efekt? Dramatycznie rośnie liczba kradzieży. Eksperci ostrzegają, że może być jeszcze gorzej.

Przedsiębiorcy boją się, że jeden podpis prezydenta zaszkodzi ich interesom. Jak mówią, ta ustawa to ukłon w stronę złodziei i zaproszenie ich do sklepów.

Kradną wszyscy. Starsza pani, która zamiast pomarańczy, które ma w siatce, zaznacza w kasie ziemniaki. Stateczna rodzina, która nie płaci za tanią lampę rowerową – opowiada N4M Mariusz, ochroniarz, od ponad 15 lat w zawodzie.

Drożyzna sprawia, że rośnie liczba sklepowych kradzieży. Sklepy bronią się, jak mogą: spożywczaki zaczynają przypominać salony jubilerskie.

„Na poboczu zauważyłam dziewczynkę ubraną na biało, z plecaczkiem, głowa pochylona do dołu”… To nie scena z horroru, ale prawdziwa sytuacja, w której znalazła się jedna z internautek.

Pasta do zębów w ilościach hurtowych, podbieranie pieniędzy i sprzętu komputerowego. To tylko ostatnie przypadki namierzonych kradzieży, za którymi stoją pracownicy.

Kasy samoobsługowe stały się nieodłącznym wyposażeniem małych i większych sklepów. Zdarzają się jednak klienci, którzy w samodzielnym skanowaniu towarów upatrzyli sobie sposób na oszczędzanie.

Falę kradzieży napędza nie tylko inflacja. Złodziejom sprzyjają także nowe rozwiązania techniczne w sklepach i zmiany w prawie.