Polacy nie chcą dłużej żyć od pierwszego do pierwszego. Dlatego masowo wyjeżdżą na Zachód. Mimo zapewnień rządu, że w Polsce żyje się na bogato.
Sejm zaczął pracę nad ustawą regulującą wynagrodzenie pielęgniarek i ratowników medycznych. Projekt przygotował Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
Ponad 40 proc. pracujących Polaków szuka dodatkowych zleceń poza miejscem pracy. Żeby zarobić np. na spłatę kredytu mieszkaniowego.
Część pensji zgodnie z umową, reszta tak, żeby skarbówka się nie dowiedziała. To sposób na obchodzenie obowiązkowych danin. Budżet traci na tym miliardy złotych rocznie.
1 lipca w górę idzie pensja minimalna. Urośnie do 3600 złotych brutto. Biedronka oferuje jednak więcej. Jeszcze lepsze warunki proponują na „dzień dobry” inne sieci.
Ile chcą zarabiać maturzyści? Ich oczekiwania są wysokie, ale – w ich przekonaniu – realne. Swoją pracę chcieliby łączyć z pasją i zachować równowagę między życiem prywatnym a zawodowym.
Nie lekarze i nie piloci samolotów pasażerskich. Najwięcej w Polsce zarabia ktoś inny. Najnowsze dane.
Oficjalne dane GUS na temat wzrostu wynagrodzeń są dalekie od rzeczywistości. Choć wynika z nich, że zarabiamy więcej, to tak naprawdę biedniejemy. To skutek szybkiego wzrostu cen.
Pracodawcy próbujący zarobić jak najwięcej zwykle nie oszczędzają na sobie Obietnice dobrze płatnej pracy po stażu często okazują się mrzonką.
Płaca minimalna w górę. Jednak na podwyżki mogą liczyć także ci, którzy otrzymują więcej niż najniższa krajowa. Kasjerka z Lidla zarobi więcej niż początkujący nauczyciel.
Nadchodzą podwyżki w ochronie zdrowia. Eksperci policzyli, ile minimalnie mają zarabiać lekarze czy pielęgniarki. Ale jest jeden problem.
Płaca minimalna wzrośnie dwa razy w ciągu roku. To sprawi, że wiele osób zarabiających więcej też będzie chciało podwyżek. Żeby utrzymać dystans. Czy mają na co liczyć?