- Czytałem tę decyzję Kolegium kilkakrotnie i za każdym razem przecierałem oczy ze zdumienia – mówi Prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. – Nadal uważam, że nasza decyzja o odebraniu zwierząt była słuszna. Stan koników polskich pod opieką nowego gospodarza i lekarza weterynarii szybko się poprawił. Jestem przekonany, że gdybym rok temu nie zareagował, sprawa miałaby jeszcze bardziej dramatyczny przebieg.
Od decyzji SKO prezydent, jako organ I instancji, nie może się już odwołać.
- Może ona jednak zostać zaskarżona przez prokuratora – dodaje prezydent Janusz Żmurkiewicz. - Zwróciłem się już do prokuratury z prośbą o rozważenie takiej możliwości.
Przypomnijmy. W kwietniu ubiegłego roku prezydent miasta został zaalarmowany o tragicznym wręcz stanie stada koników polskich należący do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Zwierzęta przebywały na terenie rezerwatu Karsiborska Kępa. Ich losem zainteresowali się okoliczni mieszkańcy. Oni też powiadomili straż miejską. Interwencja strażników i lekarza weterynarii potwierdziła ich obawy. Koniki były w bardzo złym stanie, nie miały jedzenia i wody. Stado było pozbawione opieki weterynaryjnej. Jeden z koni padł. Drugi został poddany eutanazji. Lekarz weterynarii podjął taką decyzję, aby skrócić cierpienie konające konia.
Na wniosek lekarza weterynarii i Komendanta Straży Miejskiej, wobec braku reakcji ze strony OTOP, aby ratować zwierzęta, prezydent zdecydował o odebraniu stada i przekazaniu pod opiekę gospodarza w Karsiborze, który hoduje konie i potrafi o nie zadbać. Zwierzęta zostały też objęte opieką weterynaryjną. Koszty pokrywało miasto. W sumie przez rok była to kwota niemal 195 tys. złotych.
OTOP odwołał się od decyzji prezydenta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Szczecinie. Kolegium ostatecznie uchyliło decyzję prezydenta o czasowym odebraniu koników polskich i nakazało ich zwrot Towarzystwu.
- Jedyne co w tej całej sprawie jest pozytywne, to fakt, że udało nam się uratować konie. To one są najważniejsze – mówi prezydent Janusz Żmurkiewicz. – Tylko, czy wracając pod opiekę OTOP będą bezpieczne? Czy możemy być pewnie, że sytuacja sprzed roku nie powtórzy się?
Napisz komentarz
Komentarze