edukacja

Wiadomości o rzekomym ataku od tygodni trafiają do szkół w całej Polsce. Ryzyko ich pojawienia się jest teraz wysokie, bo 4 maja rozpoczęły się matury.

Nieprzespane noce, nerwy, zakuwanie i strach przed złym wynikiem. Tego wszystkiego doświadczają teraz maturzyści. Zawdzięczają to jednej osobie: pruskiemu baranowi.

Portal waszaedukacja.pl przedstawia ranking szkół podstawowych. Wyróżnia placówki w skali kraju oraz regionalnie.

Reforma edukacji likwidująca gimnazja obciążyła samorządy wysokimi dodatkowymi kosztami. Poznań jako pierwsze miasto w Polsce żąda zwrotu części tych pieniędzy.

Do egzaminu ósmoklasisty oraz maturalnego będą mogli podejść również uczniowie z Ukrainy. Pomimo wielu udogodnień, będą mieli z tym bardzo poważny problem. Dokładnie taki, jaki mieliby polscy uczniowie, którzy nagle musieliby poznać twórczość Łesi Ukrainki i Tarasa Szewczenki. W oryginale!

Dzieci uciekające przed wojną z Ukrainy do Polski mają być traktowane jak nasi najmłodsi obywatele. Takie jest zalecenie resortu edukacji. Polska szkoła ma być dla migrantów przyjazna. Procedura przyjęcia do placówki jest prosta.

Prezydenta Andrzeja Dudy nie podpisał znowelizowanej ustawy o prawie oświatowym. Zakładała ona m.in. zwiększenie roli kuratorów oświaty. Zasugerował jednocześnie, żeby temat uznać za zakończony.

Według ministrów Przemysława Czarnka i Adama Niedzielskiego mamy do czynienia z „początkiem końca pandemii”. Rządzący zapowiadają stopniowe luzowanie restrykcji i patrzą w przyszłość z nadzieją. Statystyki jednak mówią zupełnie co innego. Odmienne zdanie w tej kwestii mają również sami Polacy.

W połowie stycznia Sejm przyjął nowelizację ustawy o prawie oświatowym. I rozpętał tym zażartą dyskusję. Choć Senat wyraził swój sprzeciw i zawetował projekt, w środowe popołudnie posłowie PiS przegłosowali zmiany. Według prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza to „czarny dzień dla polskiej edukacji, dla rodziców, dla nauczycieli i dla uczniów”. Dlaczego?

Dynamika zachorowań spada – uznali rządzący. I podjęli decyzje – jak uzasadnili – oparte o aktualne statystyki. Dziś (środa 9 lutego) odbyła się konferencja prasowa, podczas której ministrowie zdrowia Adam Niedzielski i edukacji Przemysław Czarnek ogłosili istotne zmiany na najbliższy czas.

W tym roku o miejsca w szkołach ponadpodstawowych będzie walczyło znacznie więcej uczniów niż przed rokiem. To oznacza, że nie każdy dostanie się tam, gdzie chce.

Nauka w trybie stacjonarnym nie trwała długo. Dzieci, które po przerwie świątecznej wróciły do szkół, po raz kolejny muszą przygotować się na zajęcia w formie wirtualnej. Minister edukacji ogłosił bowiem, że w związku z dużą dynamiką zakażeń koronawirusem przywrócone zostaje nauczane zdalne.